niedziela, 30 września 2012

biedronkowe okazje!

Jakiś czas temu ogromnie Wam zazdrościłam super- kosmetycznych łupów marki Bell w Biedronce, mnie niestety taka okazja ominęła szerokim łukiem, gdyż byłam wtedy na wakacjach. Całe szczęście od środy znowu w Biedronce dostępne są kosmetyki w świetnych cenach- co prawda tym razem można spotkać produkty marki Eveline, ale mi to w ogóle nie przeszkadza, wręcz przeciwnie- już zastanawiam się, co by tu kupić. Przedstawię Wam kilka moich biedronkowych must have z gazetki! :)

1) Szampon Timotei- bardzo ciekawa jestem tej nowości!


2) Płyn micelarny Eveline- cena jest naprawdę kusząca!


3) Odżywka do rzęs Eveline- już od jakiegoś czasu jest na liście moich kosmetycznych zakupów!


4) Puder mineralny Eveline, czytałam na jego temat sporo pozytywnych recenzji.


5) Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie kupiła lakierów do paznokci, odcień nude na pewno będzie mój! <3


Całą gazetkę możecie zobaczyć sobie TUTAJ. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie :) Ja zakupy pewnie zrobię w tym tygodniu, dzisiaj czeka mnie jeszcze przeprowadzka do nowego miasta! Od jutra zaczynają się zajęcie na uczelni, także koniec laby! Zobaczymy jak to będzie... :)

piątek, 28 września 2012

kolekcja tweety od BellaOggi i inne.

Rzadko kiedy to robię, jednak zdaję sobie sprawę z tego, że takie wpisy też są potrzebne, a mianowicie chodzi mi o moje ostatnie zakupy kosmetyczne. Udało mi się kupić trochę lakierów do paznokci, cienie, brokatowy eyeliner i trochę drobiazgów. 

Najbardziej zainteresowała mnie kolekcja "Tweety od Bella Oggi", z którą spotkałam się pierwszy raz. Oczywiście bez wahania kupiłam wszystkie dostępne kosmetyki, gdyż ceny wynosiły około pięciu złotych, także okazja była naprawdę świetna. 

"Kolekcja Tweety stworzona przez włoską firmę BellaOggi na licencji Warner Bros oferuje młodzieżowe, połyskujące kosmetyki, które poprzez swój sportowy styl oddają charakter Tweety'ego. Jednocześnie pozostając bardzo kobiece, dzięki rozświetlającym kryształkom i drobinkami dodanymi do składu kosmetyków. To wszystko przypomina nam czasy, kiedy kobiecość była mieszanką niewinności i sprytu.

Debiut na rynku z jedną z najbardziej lubianych postaci z kreskówek nadchodzi z Włoch, gdzie z powodzeniem jest rozpowszechniany. Młodzi i najmłodsi z całego świata, od Los Angeles po San Paulo, od Madrytu po Tokyo rozpoznają postać Tweety'ego i znają jego charakter, z jednej strony delikatny i niewinny, z drugiej dynamiczny i zabawny.

Kolorystyka oraz ciekawa stylistyka wizerunków najbardziej znanego kanarka jest widoczna zarówno na opakowaniach, produktach, a także na materiałach reklamowych.

Wybór marki Tweety przez Eurostyle pokazuje, że adresowana jest do nastolatków i mlodych ludzi, którzy szczególnie koncentrują się na nowych trendach i na wszystkim, mając jednocześnie na uwadze odpowiednią cenę i jakość."




W swojej ofercie mają jeszcze: balsamy do ust, błyszczący tusz do rzęs, błyszczyk do ust, nabłyszczający puder do ciała, owocowy błyszczyk, no i to, co mam, czyli lakiery do paznokci, cienie i brokatowe eyelinery. Ceny tych kosmetyków w internecie wahają się w granicach dwudziestu złotych, ja każdą z tych produktów zapłaciłam około pięciu, także opłacało się. Zobaczymy jak będzie z jakością, trochę potestuję i podzielę się z Wami opinią. 

A co jeszcze udało mi się wczoraj kupić w promocji:

-szczotkę do włosów Syoss
-akcesoria do włosów
-żel antybakteryjny Kamil
-celulozowe gąbeczki do twarzy


Zdecydowanie uwielbiam takie kosmetyczne okazje! 
Ps. Lubicie takie zakupowe wpisy? :)

środa, 26 września 2012

perfumowany antyperspirant od FM.

Dziś będzie o antyperspirancie w kulce marki FM, którego używam już naprawdę długo- od czasu do czasu zmieniam sobie tylko ich zapachy. Pewnie wiele z Was nie słyszało o tych kosmetykach, dlatego postanowiłam stworzyć dla Was taką recenzję. Antyperspirant ten można nabyć w trzech wersjach- damski, męski oraz bezzapachowy- przeznaczony dla kobiet i mężczyzn! Opakowania produktów różnią się od siebie tylko kolorem- damski jest biały, natomiast męski- czarny (wcześniej bordowy). Dostępnych zapachów jest naprawdę wiele- dla kobiet dziesięć, dla mężczyzn- osiem, każdy współgra z najpopularniejszymi perfumami dostępnymi w ofercie FM. 

"Perfumowany antyperspirant stworzony specjalnie dla aktywnych kobiet i mężczyzn. Unikalna formuła eliminuje skutki zwiększone potliwości, a starannie dobrane składniki intensywnie nawilżają delikatną skórę pod pachami. Antyperspirant nie brudzi ubrań i jest wygodny w aplikacji. Nie zawiera alkoholu etylowego. Szeroka paleta zapachów pozwala dobrać odpowiedni zapach kosmetyku do ulubionych perfum.  Pojemność: 50ml.

Każdy ceni sobie długotrwałe uczucie komfortu i świeżości. Deo roll-on sygnowane marką FM posiadają: unikatową formułę antybakteryjną. W odróżnieniu od innych produktów tego typu  dostępnych na rynku nie zatykają porów i nie powodują podrażnień. Tylko teraz Twój ulubiony zapach zapewni Ci skuteczną ochronę przez cały dzień."




Plusy:
- nie podrażnia skóry, można go aplikować nawet po goleniu
- nie uczula\i nie zatyka porów, co jest wielką zaletą w przypadku wrażliwej skóry
- nawilża skórę pod pachami
- wygodny w aplikacji
- nie brudzi ubrań, nie barwi
- przeciwdziała pocenie
- jest wydajny
- dostępny w wielu wersjach zapachowy, każdy może wybrać zapach dopasowany do perfum

Minusy:
-jak dla mnie nie ma- jednak zdaję sobie sprawę, że niektórzy mogą narzekać na cenę


Temu antyperspirantowi jestem wierna już od kilku lat, uważam, że spełnia wszystkie moje wymagania, jakie stawiam takiemu produktowi! Dużym plusem jest to, że można wybrać sobie zapach, który współgra z naszymi perfumami, tzn. zamawiając np. perfumy nr 23 (odpowiednik Carcharel- Amor Amor), możemy również wybrać sobie taki zapach antyperspirantu. Z tego względu, że jest to perfumowany antyperspirant możemy spodziewać się dłuższej trwałości zapachu niż przy normalnych tego typu specyfikach. Poza tym dla tych, co nie lubią zapachowych produktów- dostępne są również bezzapachowe antyperspiranty! No i bardzo istotną zaletą jest to, że kosmetyk nie podrażnia, co zdarzało mi się przy innych tego typu produktach. 

Co jakiś czas zmieniane są opakowania tych kosmetyków, na moich zdjęciach są jeszcze stare opakowania- teraz wyglądają one tak:

-kolekcja damska


-kolekcja męska


Jeśli macie dostęp do kosmetyków FM- absolutnie polecam! :)

poniedziałek, 24 września 2012

paleta Black Tango- Make Up For Ever.

Mamy dopiero drugi dzień jesieni, a za oknami już szaro, ponuro i zimno... Mi humor poprawiła filiżanka gorącej herbaty i listonosz, który przyniósł paczuszkę, a w niej paletka 'Black Tango' marki 'Make Up For Ever' ;)


"Make Up For Ever na sezon jesienny wprowadził do sprzedaży kolekcję Black Tango. Kolekcja jest warta zainteresowania ze względu na niezwykłą wibrację kolorów oraz ich uwodzicielską kombinację. Opakowania również stanowią mocną stronę tej kolekcji, noszą znamiona kobiecej nonszalancji ale również zmysłowości i tajemniczości. Kolory w  palecie to czerwony, zielony, niebieski i beżowy. Kosmetyki stworzone przez makijażystkę Madonny – Danny Sanz charakteryzuje niesamowita trwałość.

Jesienią 2012 Make Up For Ever będzie kusić nas ciemną, zmysłową kolorystyką. Limitowana paleta czterech nowych cieni do powiek Aqua Cream (179zł) pozwoli uzyskać trwały metaliczny efekt na powiece. Dopełnienie palety stanowią trzy pasujące do niej odcienie lakierów do paznokci oraz wodoodporna pomadka."

Pierwsze moje spostrzeżenie? Cienie są bardzo miękkie, konsystencja musu/kremu sprawia, że bardzo łatwo można je zaaplikować. Poza tym kolory są takie metaliczne połyskujące- szkoda, że takie ciemne, ale co się dziwić skoro to kolekcja na jesień. Trwałość mogę ocenić jako bardzo dobrą, bo nałożyłam cienie na rękę i miałam problem z ich zmyciem ;). To na razie takie pobieżne spostrzeżenie, bo paleta jest u mnie dopiero pierwszy dzień, ale już widzę, że jest naprawdę genialna! Zupełnie zauroczyło mnie jej opakowanie- przepiękne, z motywem koronki i oczywiście pędzelek dołączony do paletki absolutnie profesjonalny! A ta cena- powalająca- pewnie gdyby nie konkurs nigdy nie pozwoliłabym sobie na taką paletę- w końcu jestem amatorką w dziedzinie makijażu ;)

Postaram się wyczarować jakiś jesienny makijaż tą paletką i wtedy będę mogła powiedzieć więcej na temat tych cieni ;)


Jeśli chodzi o kolekcję Black Tango to jestem kompletnie oczarowana kolorami lakierów do paznokci- przepiękne, jesienne barwy! Niestety cena ich wynosi 55zł.


niedziela, 23 września 2012

Carmex, czyli coś, co polecam!

Witam, dziś podzielę się z Wami opinią na temat produktów CARMEX, które otrzymałam w ramach mojej pierwszej współpracy blogowej. Jak już wcześniej wspominałam nigdy nie miałam z tą firmą do czynienia, dla tego tym bardziej ucieszyłam się z możliwości testowania ich produktów. 

"Cierpiący z powodu suchych, popękanych ust Alfred Woelbing wynalazł w USA balsam do ust Carmex, najlepiej sprzedający się fenomen od ponad 70 lat. Rodzina Woelbing do dziś prowadzi firmę, a Carmex stał się jednym z najbardziej cenionych balsamów na świecie.

Unikalna receptura balsamu Carmex zawiera specjalne składniki, które powodują klasyczne uczucie mrowienia dając znać, że Carmex działa skutecznie kojąc, nawilżając i chroniąc spierzchnięte, popękane usta. Wypróbuj go i przekonaj się, dlaczego jest on ulubionym balsamem gwiazd z Hollywood oraz specjalistów od makijażu na całym świecie." 

Balsamy do ust marki Carmex są dostępne w słoiczku, sztyfcie i tubce. Miałam okazję testować klasyczny w słoiczku oraz wiśniowy w tubce, który zdecydowanie stał się moim faworytem! <3


Zacznę od opinii klasycznego balsamu w słoiczku. Zaznaczę, że nie nigdy nie miałam żadnych problemów z ustami- nigdy nie były spierzchnięte ani popękane, opryszczka również jest im obca. Może dlatego, że zawsze odpowiednio je chronię? Nie wiem. W każdym razie balsam ten stosuję mając "bezproblemowe" usta. Pierwsze, co czuję po aplikacji, to delikatne mrowienie przypominające działanie błyszczyka powiększającego usta- niektórym może to przeszkadzać, ja uwielbiam takie uczucie. Jeśli chodzi o nawilżenie, to muszę przyznać, że produkt ten wygrał z klasyczną pomadką Nivea- niegdyś moją ulubioną! Myślę, że to idealny kosmetyk na zbliżającą się aurę, czyli zimno, mrozy, wiatry. Do plusów mogę zaliczyć również piękny zapach- z jednej strony piękny miodowy, z drugiej mentolowy- lubię takie połączenia! Jedyne do czego mogę się przyczepić, to aplikacja. Niestety, ale wersja w słoiczku nie jest zbyt higieniczna, a osoby mające długie paznokcie mogą mieć problemy z aplikacją. Jak wygląda balsam na ustach? Oczywiście pięknie się błyszczy, zresztą same zobaczcie! :)



Teraz kolej na wiśniowy balsam w tubce, absolutny faworyt! Jak myślicie dlaczego? Ma nieziemski wiśniowy zapach, przypominający zapach gumy do życia! Poza tym, to co było wadą balsamu w słoiczku tu jest zaletą- OPAKOWANIE- ładne, poręczne i przede wszystkim higieniczne! Balsam nakładam profilaktycznie z tego względu, gdyż jak wcześniej wspominałam nie mam najmniejszych problemów z ustami. Jednak mimo wszystko czuję głębokie nawilżenie- usta dzięki temu są mięciutkie i gładkie! Kolejna zaleta- zawiera filtr przeciwsłoneczny SPF 15, co jest naprawdę ważne. Balsam nadaje ustom delikatny naturalny połysk, co sprawia, że pięknie się na nich prezentuje. Z ręką na sercu mogę go polecić każdemu- dosłownie! Każdy znajdzie coś dla siebie- wielbiciele słodkich zapachów wybiorą wiśnię lub truskawkę, wielbiciele mentolu- miętę lub jaśmin, a Ci którzy wolą klasyczne rozwiązania mają jeszcze większy wybór- czyli słoiczek, tubka lub sztyft! ;)



Te, które nie używały jeszcze kosmetyków tej marki- gorąco polecam! Wybór je duży i tak jak wspominałam każdy znajdzie coś dla siebie- na pewno będziecie zadowolone, jeśli cenicie sobie codzienną pielęgnacje ust! Za stronie producenta dowiecie się więcej- zapraszam! 

Poza tym jestem ciekawa, jak wy oceniacie te kosmetyki? Przypadły Wam do gustu? Chwalić się ;-)


piątek, 21 września 2012

TONI&GUY- casual style!

Na pewno wiele z Was słyszało o szanowanej na świecie i od niedawna obecnej również w Polsce marce kosmetyków do pielęgnacji włosów. Zaczęło się w 1963 roku w Londynie, to tam powstał pierwszy oficjalny salon marki TONI&GUY. Potem w błyskawicznym tempie rozwijały się kolejne, w coraz to odleglejszych zakątkach Wielkiej Brytanii i w kolejnych 20 krajach na świecie. Styl, klasa, trendsetterskie rozwiązania to właśnie wartości, które od początku wprowadziła i pielęgnowałam marka TONI&GUY. Tendencje ze światowych wybiegów przenoszone wprost na ulice Londynu- za to właśnie markę pokochali klienci na całym świecie. Dziś wreszcie kosmetykami brytyjskiej marki możemy cieszyć się w Polsce! 

TONI&GUY to kwintesencja brytyjskiego TOTAL LOOK’u, to nie tylko fryzura, ale całościowe spojrzenie na swój image. TONI&GUY wierzy, że fryzura jest niezbędnym dopełnieniem ubioru, dlatego od 15 sezonów jest głównym partnerem jednego z największych wydarzeń modowych – London Fashion Week. Marka promuje ideę totalnego dbania o swój wizerunek poprzez cztery looki: GLAMOUR, CLASSIC, CASUAL i CREATIVE. Mi udało się przetestować kosmetyki z linii CASUAL, czyli stylu nieformalnego. 

CASUAL- codzienny luz i swoboda w wyrażaniu siebie. Naturalna stylizacja i artystyczny nieład Twoich włosów.

1. Forming Spray Gel– Modelujący żel do włosów w sprayu
2. Flexible Hold Hairspray– Lakier do włosów elastyczne utrwalenie
3. Sea Salt Texturising Spray– Sól morska w sprayu

Ceny:
- 34,99 produkty do pielęgnacji włosów
-39,99 produkty do stylizacji włosów

Poza tymi produktami miałam również okazję przetestować dwa mini szampony tej marki przeznaczone do włosów zniszczonych, czyli coś dla mnie! 




Recenzją tych produktów podzielę się z Wami za jakiś czas, zastanawiam się, czy wolicie wszystko w jednym wpisie, czy każdy produkt osobno, bo mam mały dylemat ;)

czwartek, 20 września 2012

second skin by FM.

A dziś będzie o moim jednym z ulubionych podkładów firmy FM. Jeśli chodzi o podkłady jestem raczej wymagającą osobą- dla mnie podkład powinien kryć niedoskonałości, wyrównać koloryt cery, zmatowić i jednocześnie być trwały! Rzadko kiedy zdarza mi się, że podkład spełnia moje wszystkie oczekiwania- jeden kryje, drugi matuje, a jeszcze inny jest trwały. Jednak czasem trafiają się naprawdę fajne produkty- nie ukrywam, że w tym przypadku jakość jest wprost proporcjonalna do ceny- jeszcze nigdy nie spotkałam się z tanim, a dobrym podkładem (niestety!). 

Podkładów używam zazwyczaj jesienią i zimą- wtedy moja skóra potrzebuje krycia i wyrównania kolorytu- to dla niej taka druga "maska". Czasem zdarza mi się również używać podkłady wiosną, jednak latem przerzucam się już wyłącznie na lekkie kremy lub niedawno wprowadzone na rynek polski kremy BB.

Podkład Second Skin Foundation jako podkład pozytywnie mnie zaskoczył- tak naprawdę nie spodziewałam się po nim wiele.




Opis producenta:
Opalizujące pigmenty idealnie adaptują się do naturalnej karnacji, doskonale odbijają światło tuszując mankamenty cery i wyrównując jej koloryt:
-estry witaminy C stymulują produkcję kolagenu i pomagają przywrócić skórze właściwą elastyczność
-stopniowo uwalniane polimery absorbują nadmiar sebum zapewniając efekt matowej skóry
-substancje nawilżające, odżywiające i wygładzające sprawiają, że cera wygląda świeżo
-lekka formuła gwarantuje wyjątkowo przyjemną aplikację
zawiera antyoksydanty i filtry UV 
-przeznaczony do wszystkich rodzajów skóry
-elegancka, szklana buteleczka z praktycznym dozownikiem.
Dostępny w trzech odcieniach.
Cena: 47,20zł / 30ml





Zalety:
- nie tworzy efektu maski

- wyrównuje koloryt skóry
- ma idealną konsystencję, dzięki czemu fajnie rozprowadza się na twarzy
- ładnie matuje skórę
- jest bardzo wydajny
- posiada rozświetlające drobinki odbijające światło
- wytrzymuje nawet cały dzień bez poprawek
- przeznaczony do wszystkich rodzajów skóry (co dla niektórych może być wadą, jednak w moim przypadku jest to zaletą)
-posiada w swojej gamie bardzo jasny odcień "porcelain" 

Minusy:
- dość nietypowy zapach, do którego już się przyzwyczaiłam
- wysoka cena, jednak wprost proporcjonalna do jakości
- dostępny tylko w trzech odcieniach 

Jestem z tego podkładu naprawdę zadowolona! Odcień porcelain idealnie wpasował się w mój koloryt skóry, dzięki czemu podkład wygląda bardzo naturalnie. Buteleczka podkładu jest bardzo wygodna i praktyczna, a aplikacja nie trwa zbyt długo. Poza tym podkład jest bardzo wydajny- może to dlatego, iż nie wymaga poprawek? Dla cery mieszanej, czyli takiej jak moja- sprawdza się idealnie! Minusem jest oczywiście mały wybór odcieni- jednak myślę, że zmieni się to w najbliższej przyszłości. Mimo wszystko jest to i tak jeden z najlepszych podkładów jakie do tej pory miałam w swojej kosmetyczce! :)



Dla zainteresowanych- kosmetyki FM, perfumy czy też chemię gospodarczą można nabyć u dystrybutora tej marki lub w Internecie ;)

środa, 19 września 2012

depilacji z Veet.

Dziś podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat produktów do depilacji firmy Veet. Depilacja powinna być nieodłącznym elementem dbania o urodę u każdej kobiety, bo w końcu  zadbana, gładka skóra jest naszym atutem. Do wyboru mamy szeroką gamę produktów, za pomocą których pozbędziemy się zbędnego owłosienia. Najbardziej popularnymi są maszynki do golenia lub depilatory, jednak dziś chciałabym się skupić na kremie i plastrach do depilacji. 

Krem do depilacji 'Veet Suprem` Essence'
"Dzięki specjalnej formule kremu Veet skóra pozostaje gładka nawet dwa razy dłużej niż po użyciu maszynki. Depilacja maszynką może czasami wysuszać delikatną skórę, natomiast nowa formuła kremu Veet zawiera składniki Hydro`Restor, które pomagają odzyskać właściwy poziom nawilżenia. Formuła kremu Veet działa już u nasady włosów. Dlatego włoski odrastają znacznie dłużej niż po goleniu maszynką, a skóra pozostaje gładsza na dłużej. Krem Veet Suprem`Essence został wzbogacony o mieszankę olejków eterycznych i zapach aksamitnej róży, aby pozostawić Twoją skórę nawilżoną i delikatnie pachnącą."

Zalety:
- nie podrażnia 
- usuwa prawie wszystkie włoski bez względu na długość 
- szpatułka dobrze zbierająca włoski
- włoski odrastają cieńsze jak po maszynce

Wady:
- drażniący zapach charakterystyczny przy kremach do depilacji
- włoski odrastają już pod dwóch dniach 


Ocena: 3,5/5 

Produkt ten ani mnie nie zachwycił, ani nie zawiódł, gdyż spodziewałam się zapachu, jak i tego, że włoski szybko odrosną. Myślę, że produkt ten sprawdza się jeśli chodzi o okolice bikini- nie podrażnia i jest wydajny, natomiast jeśli chodzi o nogi- wolałabym użyć maszynki gdyż efekt jest bardzo podobny.



Plastry do depilacji 'Veet Suprem`Essence' 
"Zapewnij skórze prawdziwy komfort. Odkryj nowe Łatwe W Użyciu Plastry Veet Suprem`Essence. Skuteczna mieszanka olejków eterycznych i zapach aksamitnej róży sprawiają, że skóra jest bardziej nawilżona, nadają jej aksamitną gładkość i pozostawiają przyjemne i delikatnie pachnącą.
Dla skóry normalnej/suchej"
Zalety:
- wygodne w użyciu 
- dobrze usuwają włoski (80%)
- nie podrażniają skóry
- piękny, różany zapach
-efekt do dwóch tygodni
-włoski odrastają słabsze

Wady:
- niewydajne (w opakowaniu jest 10 plastrów)
- wosk po plastrach pozostaje na nogach
- dość wysoka cena

Ocena: 4/5

Plastry przede wszystkim spełniają swoją podstawową rolę- usuwa włoski! Pierwsze użycia mogą sprawiać ból, jednak w przypadku jest to niewielki ból, gdyż włoski odrastają słabsze. Poza tym wosk szybko się rozgrzewa, jest łatwy w użyciu i nie podrażnia skóry. Jedyne na co mogę się poskarżyć, to wydajność. 


wtorek, 18 września 2012

pielęgnacja włosów z Loreal.

Dzisiaj będzie trochę o pielęgnacji włosów i jednej z moich ulubionych marek Loreal. Uważam, że piękne i zadbane włosy są największą ozdobą kobiety, dlatego tak bardzo przywiązuję wagę do ich pielęgnacji. Od pewnego czasu staram się je regularnie traktować olejkiem rycynowym, nie suszyć oraz nie prostować- myślę, że wyjdzie im to na dobre. Jeśli chodzi o koloryzację- to zwracam uwagę na to, by były to farby bez amoniaku. Taką właśnie farbą jest 'CASTING Creme Gloss', którą Wam dzisiaj przybliżę. Zacz

Kilka słów od producenta: 
"Krem koloryzujący nadający włosom olśniewający, błyszczący efekt pięknego koloru bez amoniaku. Piękna gama kolorów, nakładanie proste i przede wszystkim przyjemne ze względu na piękny zapach farby. Pokrywa siwe włosy, zmywa się równomiernie pozostawiając piękne refleksy i niesłychany blask. Trwałość do 28 myć. Cena: około 25zł"

Zacznę od tego, że odcień którego używam to miodowy karmel- nie ukrywam, że zarówno nazwa, jak i kolor pokazany na opakowaniu bardzo mi się spodobały. I taki właśnie był efekt na moich włosach- przepiękny miodowy odcień. Włosy po koloryzacji nie były zniszczone ani przesuszone- wręcz przeciwnie pięknie się błyszczały i nie wypadały- jak zdarzało mi się przy innych farbach. Myślę, że jedyną wadą jest szybkie wypłukiwanie się koloru- co prawda producent wspomniał o tym, że trwałość wynosi do 28 myć- jednak mi się wydaję, że kolor wypłukał się szybciej, ale równomiernie. Myślę, że ten krem koloryzujący mogę polecić tym, które tak jak ja farbują włosy po to, by odświeżyć swój kolor nie niszcząc przy tym włosów- zachowując ich blask i miękkość!

Plusy:
-brak amoniaku
-wygodna aplikacja
-brak chemicznego zapachu przy koloryzacji
-lśniące i miękkie włosy po aplikacji
-duży wybór kolorów
-cudowna odżywka w zestawie

Minusy:
-trwałość
-dla niektórych minusem może być też cena



Jeśli chodzi o szampony- lubię je zmieniać, jednak mam swoje ulubione, do których często wracam- takim właśnie szamponem jest Elseve Color-Vive. Szampon ten zawiera filtr UV, pielęgnuje i wygładza włókno włosa, chroni przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych. Kolor dłużej pozostaje piękny jak zaraz po farbowaniu- obiecuje producent. 

Jak dla mnie to produkt, który spełnia swoją podstawową rolę, czyli myje włosy, dobrze się pieni i ładnie pachnie. Ma świetną, gęstą konsystencje, dzięki czemu jest wydajny. Po umyciu włosy są lśniące i miękkie w dotyku, a co najważniejsze (dla mnie) łatwo je rozczesać! 

Plusy:
- świetnie wygładza włosy
- ma ładny zapach
-dobrze się pieni
-gęsta konsystencja
-posiada filtry UV
-jest wydajny

Minusy:
-nie zauważyłam wzmocnienia koloru Myś



Dla uzyskania lepszego efektu do codziennej pielęgnacji staram się używam produktów tej samej marki- w tym przypadku marki Loreal. Z tej właśnie firmy polecam odżywkę Elseve Total Repair dla włosów suchych i zniszczonych. 

Kilka słów od producenta:
"Natychmiastowa kuracja regenerująca dla Twoich włosów.
- głęboka odbudowa na poziomie komórek.
Podczas aplikacji ultradelikatna formuła produktu, wzbogacona odbudowującą pre-keratyną, otula włókno włosa, natychmiast wnika wgłąb, aby go intensywnie odbudować.
- natychmiastowa transformacja struktury włosa.
Natychmiast po zastosowaniu włosy są jak odmienione. Całkowicie odbudowane stają się głądkie, niewiarygodnie miękkie i jedwabiste w dotyku.
Potwierdzone rezultaty:
- odbudowane włókno włosa,
- witalność,
- miękkość,
- odporność,
- połysk.
Tylko 60 sekund - natychmiastowy efekt. 
Cena: 20zł /200ml"

Do tej odżywki nie mam żadnych zastrzeżeń i polecam ją każdemu, kto męczy się z suchymi i zniszczonymi włosami. Kuracja ta sprawia, że włosy przepięknie pachną i są miękkie- wręcz lejące! Wielkim plusem jest fakt, że wystarczy tylko minuta i możemy spłukać odżywkę- nie spotkałam się jeszcze z tak szybkim działanie odżywek/masek.


Plusy:
-przyjemna konsystencja
-piękny zapach
-włosy są odżywione 
- krótki czas aplikacji
-wygodne opakowanie
-wydajność

Minusy
- brak 



Podsumowując cały ten post- polecam te właśnie kosmetyki osobom zmagającym się z suchymi bądź zniszczonymi włosami! ;)

niedziela, 16 września 2012

kelly melu& practice safe sun!


Jakiś czas temu udało mi się wygrać unikatową bransoletkę kelly melu, która jest symbolem międzynarodowej akcji COSMOPOLITAN OPALAJ SIĘ BEZPIECZNIE. Wprawdzie lato już się kończy, jednak postanowiłam Wam o tym napisać, gdyż uważam, że jest to naprawdę ciekawe przedsięwzięcie.

"Akcja została zapoczątkowana 6 lat temu przez amerykańską edycję COSMOPOLITAN (w USA znana pod nazwą PRACTICE SAFE SUN). Akcja ma charakter kampani społecznej mającej na celu zwiększenie wśród kobiet świadomości jak szkodliwa dla zdrowia może być nadmierna ekspozycja na promieniowanie UV oraz edukacje na temat odpowiedzialnego opalania się."



Bransoletka ta została zaprojektowana wspólnie przez biżuteryjną markę KELLY MELU oraz COSMO. Nosząc ją manifestujemy swoją świadomą postawę i przyłączamy się do propagowania ochrony przeciwsłonecznej. To znak rozpoznawczy Cosmodziewczyny: kobiety świadomej siebie, pięknej i zdrowej! 

Do wyboru są trzy modne kolory: brąz, beż i biel. 


Ja dostałam bransoletkę w kolorze brązu. Jest urocza- prosta i z klasą. Bransoletki tej firmy mają w swojej ofercie wiele ciekawych wzorów, każdy może wybrać coś dla siebie. Jest to bardzo oryginalna biżuteria niewątpliwie odzwierciedlająca charakter klientów. Jeszcze nie dawno byłam antyfanem takich amuletów, a teraz? Czuję, że skradły moje serce! Prostota, elegancja i niepowtarzalne wzornictwo w jednym! :)



Jestem bardzo zadowolona z tej bransoletki- po pierwsze jest śliczna, po drugie manifestuje świetną akcję, po trzecie pasuje do wszystkiego! To już moja druga taka bransoletka- o pierwszej (lilou) pisałam jakiś czas temu. 

A Wam jak podoba się taka biżuteria? 

piątek, 14 września 2012

nude shopping!

Dziś podzielę się z Wami moimi nude- nowościami, które udało mi się upolować już jakiś czas temu. Kolor nude już od dawna skradł mi serce. Podoba mi się począwszy od butów skończywszy na paznokciach. Ten odcień stał się bardzo uniwersalny- pasuje do każdej stylizacji. Można rzec śmiało, że kolor nude to nowy kolor czarny- ponadczasowy i ekstrawagancki. 

Czółenka nude są obowiązkowym elementem garderoby każdej kobiety śledzącej bieżące trendy. Zalety tych butów można by wymieniać bez końca – praktyczne i uniwersalne, pasują każdej z nas, ponadto są świetną alternatywą dla czarnych szpilek, które pewnie znudziły się już niejednej z nas.

Mi ostatnio udało się upolować w tym kolorze baleriny i kopertówkę, i to w niezłej cenie, bo buty kupiłam w F&F (około 50zł), a torebkę w sh (20zł). Za jakiś czas postaram się stworzyć jakąś stylizację z kolorem nude w roli głównej.




Teraz marzą mi się platformy albo lity w takim właśnie kolorze! <3

<3



czwartek, 13 września 2012

moja pierwsza współpraca.

No i w końcu nadszedł czas na moją pierwszą współpracę z firmą carmex. Nie dawno doszła do mnie paczuszka, w niej nawilżający balsam do ust w słoiczku. Pierwszy raz mam do czynienia z tą firmą, dlatego tym bardziej cieszę się ze współpracy- wcześniej słyszałam o niej dużo dobrej, teraz mogę się o tym sama przekonać ;). Moje pierwsze wrażenie- całkiem przyjemny zapach, kojarzy mi się z miodową herbatką na przeziębienie (wersja classic) i lekkie uczucie mrowienia po aplikacji- lubię to! Za jakiś czas spodziewajcie się tutaj recenzji ;).



A wy miałyście do czynienia z ich produktami? 

poniedziałek, 10 września 2012

Maseczka na wągry!

Ostatnio usłyszałam o świetnym działaniu maseczki na wągry- oczywiście musiałam spróbować na sobie... i powiem Wam, że jestem pod wrażeniem- już po pierwszym stosowaniu widać efekty! Ja już od jakiegoś czasu miewam problemy z zaskórnikami w okolicach nosa i brody. Do tej pory używałam peelingów, maseczek i żelów, ale efekt był bardzo krótkotrwały. Stosując tę maseczkę, gołym okiem widać, jak wągry odrywają się ze skóry!!!

A sposób przygotowania jest bardzo prosty:
- mieszamy łyżeczkę żelatyny z łyżeczką mleka
- mieszamy do uzyskania "papki"
- wkładamy na 5-8 sekund do mikrofalówki
- wyjmujemy i nakładamy na okolice nosa i brody (uwaga, żeby się nie oparzyć!)
- ściągamy po wyschnięciu (około 15 minut)

Jak widać sposób ten nie jest skomplikowany, wszystko, co potrzebne znajdziemy w kuchni! Metoda ta jest nie dość, że skuteczna- to jeszcze bezpieczna dla naszej skóry- zero podrażnień!

Aby mieć 100% pewności, że maseczka zadziała polecam przed jej zastosowaniem dokładnie oczyścić twarz (peeling lub żel oczyszczający) lub zrobić "parówkę"-wtedy efekty będą bardziej widoczne!

Pisząc tę notkę przypomniały mi się plastry na wągry z nivea, których już od jakiegoś czasu nie widać na rynku polskim. Zastanawiam się dlaczego je wycofali? Z tego co widzę mają dobrą opinię, niestety można je nabyć jedynie na allegro. Myślę nad ich zakupem, miałyście już z nimi do czynienia?


Ps. Rozdanie zakończone, niebawem wyniki! :)




piątek, 7 września 2012

drobne korekty :)


Jak wiadomo podkład nie zawsze radzi sobie z naszymi niedoskonałościami cery, wtedy niezbędny jest korektor, który wszystko idealnie zatuszuje. Oczywiście trzeba go dobrze zaaplikować, by cieszyć się nieskazitelną cerą ;).

Jeśli chodzi o korektory, to mamy do wyboru te w sztyfcie oraz w płynie, wszystko zależy od naszych indywidualnych potrzeb. Oczywiście należy pamiętać o odpowiednim odcieniu korektora, nie może być on ciemniejszy od podkładu, powinien być on wręcz o jeden lub dwa tony jaśniejszy, by wszystko wyglądało naturalnie. Dobrze dobrany korektor może zdziałać cuda. Należy również pamiętać o jednej ważnej zasadzie- w przypadku, gdy dokonujemy drobnych końcowych korekt stosujemy korektor na podkład, ale przed użyciem pudru, w innych przypadkach korektor nakładamy przed nałożeniem podkładu! :)

Jako, że stosuję korektor w sumie od niedawna do tej pory miałam w swojej kosmetyczce trzy różnych firm i muszę Wam powiedzieć, że każdy z nich miał jakieś swoje zalety i wady, nie odnalazłam jeszcze takiego, który byłby idealny.


1) Korektor rozświetlający Light Concealer od FM Make up.

Kilka słów od producenta:
 - oparty na formule typu `woda w silikonie`,
- rozpraszające światło pigmenty rozświetlają skórę i sprawiają, że twarz wygląda na wypoczętą ,
- lekka, kremowa konsystencja sprawia, że korektor nie gromadzi się z załamaniach delikatnej skóry pod oczami
- dzięki wygodnemu pędzelkowi precyzyjna aplikacja staje się niezwykle prosta.


Korektor ten uważam za całkiem dobry, jego jasny odcień idealnie wpasowuje się w kolor skóry. Doskonale zakrywa wszelkie niedoskonałości i zaczerwienienie, całość wygląda bardzo naturalnie. Jest "tylko" jedno ale- pędzelek, który doprowadza mnie do szału, zdecydowanie nie jestem fanką takich aplikacji. Wracając do zalet- korektor można również nabyć w odcieniach specjalnych dla ciemnoskórych- pierwszy raz się z tym spotkałam w Polsce :).





2). Garnier, Czysta Skóra Active [Pure Activ], Roll - on przeciw niedoskonałościom 2 w 1

Kilka słów od producenta:

Roll-on posiada formułę, która kryje i wysusza niedoskonałości jednym ruchem.
Pokrywa niedoskonałości w sposób niewidoczny i długotrwały bez zatykania porów, dzięki silnemu stężeniu pigmentów mineralnych w korektorze.
Zapewnia działanie korygujące i wysuszające niedoskonałości dzięki wysokiej zawartości składników wysuszających połączonych z regenerującym i odbudowującym Herba Repair.
Dostępny w dwóch odcieniach: do cery jasnej oraz śniadej. "


Tego produktu używam dość rzadko- zazwyczaj wtedy, gdy zauważę jakieś niedoskonałości na mojej cerze, jednak muszę przyznać, że jest genialny. Posiadam odcień jasny, który idealnie wtapia się w koloryt cery, w błyskawicznym czasie wysusza niedoskonałości, a jednocześnie jako korektor dobrze je kryje. Poza tym jest dość wydajny i mimo wysokiej ceny- warto go mieć! Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o wadzie-  końcówka roll-on'a szybko się brudzi i należy ją wycierać praktycznie przy każdej aplikacji.



3). Avon Clearskin, Blemish Clearing, Blemish Stick (Korektor antybakteryjny)

Kilka słów od producenta:
"Korektor antybakteryjny w naturalnym kolorze skóry maskuje i zwalcza wypryski przy jednoczesnym działaniu antybakteryjnym. Produkt stworzony w oparciu o technologię zwalczania trądziku, zawierający kwas salicylowy, który złuszcza naskórek, wzbogacony o ekstrakt z kiełków pszenicy znany z właściwości przeciwzapalnych.
Nakładaj korektor tylko tam, gdzie chcesz zamaskować wypryski. Używaj tak często, jak tego potrzebujesz. "

Korektor clearskin od Avon, to korektor w sztyfcie idealny na różnego rodzaju wypryski, zaczerwienienia- świetnie kryje. Nie polecałabym raczej pod oczy, bo wiąże się to z niełatwą aplikacją, ja używałam go w czasie, gdy miałam problem z młodzieńczym trądzikiem i spisał się świetnie. Nie dość, że przystępna cena, to jeszcze dobra wydajność.

Jak już wcześniej wspominałam każdy z tych produktów ma swoje wady i zalety. Mam nadzieję, że kiedyś znajdę korektor, który będzie miał same plusy. A wy znalazłyście już taki? 

PS. ROZDANIE NADAL TRWA, ZAPRASZAM! :)

środa, 5 września 2012

Dream Fresh BB od Maybelline.

Jakiś czas temu wspominałam Wam, że już od ponad czterech lat jestem trendsetterką firmy Maybelline New York. Ostatnio wprowadzili oni na na polski rynek nowość- Dream Fresh BB, czyli krem upiększający- ja otrzymałam go od nich w czasie, kiedy nie był on jeszcze dostępny w polskich drogeriach. Moim zadaniem było oczywiście przetestować ten produkt i zdać recenzję, dziś oczywiście podzielę się nią z Wami.


Kilka słów od producenta:

Natychmiastowy efekt świeżej i promiennej skóry.
Oparty na konsystencji żelu, krem BB poprawia wygląd skóry dzięki formule 8 w 1:
- tworzy naturalny blask,
- wyrównuje koloryt skóry,
- SPF 30,
- całodniowe nawilżenie,
- kryje niedoskonałości,
- beztłuszczowy i nietłusty,
- skóra jest wyraźnie gładsza,
- skóra wygląda świeżo.
Rozsmaruj cienką warstwę na skórze. Może być używany z albo bez kremu.
Dostępny w trzech odcieniach.



Maybelline New York odpowiada na różne potrzeby kobiet na świecie, w tym kobiet, które nie stosują podkładu. Dla takich kobiet idealnym rozwiązaniem jest nowość w gamie Dream – długo oczekiwany Dream Fresh BB. Ten innowacyjny produkt w gamie Maybelline łączy właściwości produktu pielęgnacyjnego z delikatnym działaniem kryjącym, aby udoskonalić skórę za pomocą jednego prostego gestu. Dzięki zawartym w formule składnikom i barwnikom poprawiającym wygląd skóry, Dream Fresh BB koryguje niedoskonałości, zapewniając perfekcyjny efekt „nagiej skóry”. Wystarczy jedna aplikacja, aby nadać skórze promienny i ładny wygląd, a także ją nawilżyć."


W Polsce dostępne są trzy odcienie tego kremu: ja otrzymałam najciemniejszy czyli medium, który idealnie podkreśla moją naturalną opaleniznę. Myślę, że ponad miesiąc stosowania to dobry okres czasu, by stwierdzić, czy kosmetyk jest warty stosowania, czy też nie. Zacznę od tego, ze w czasie wakacji zazwyczaj nie używam podkładów i daję odpocząć swojej skórze, poza tym cenię sobie naturalny wygląd cery.  BB od MNY jest lekki, delikatny- doskonale dopasowuje się do kolorytu skóry, nie tworząc efektu maski. Poza tym koryguje małe niedoskonałości i chroni przed promieniami UV, dzięki czemu nie musimy się martwić o dodatkową ochronę przed słońcem. Konsystencja kremu jest delikatna, a aplikacja bardzo przyjemna. Jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku i polecam tym, które nie mają większego problemu z niedoskonałościami i cenią sobie naturalny efekt. Z kolei nie polecam tym, które oczekują wielkiego krycia i zmatowienia. W każdym razie na pewno jest wart wypróbowania! ;)


Dobrym sposobem na większe krycie jest połączenie tego kremu z naszym ulubionym podkładem- uzyskamy wtedy naturalny efekt, a jednocześnie zakryjemy wszelkie niedoskonałości. Natomiast jeśli zależy nam na zmatowieniu cery polecam utrwalić makijaż pudrem matującym, aby zapobiec nadmiernemu błyszczeniu. Jaki wniosek? Z każdą wadą kosmetyku można sobie poradzić! :)